Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Szef FBI wiedział co chciał przekazać

Wypowiedź szefa FBI Jamesa Comey’a o udziale Polaków i Węgrów w Holocauście jednocześnie oburzyła i zaskoczyła. Zareagowały zarówno polskie władze jak i amerykański ambasador domagając się należytej reakcji. Najbardziej zdziwiły medialne doniesienia.

Szef FBI wiedział co chciał przekazać
FBI
źródło: pixabay.com

Wszystkie media mainstreamowe postanowiły same zrehabilitować amerykańską politykę i dowodzić, że wypowiedź szefa FBI wynika z jego niewiedzy bądź powstała na podstawie propagandy antypolskiej.

Pierwsi twierdzą, że James Comey nie mógł dobrze znać historii wydarzeń II Wojny Światowej w Europie. Uznali, że jako Amerykanin skupia się wyłącznie na historii bezpośrednio dotyczącej Stanów Zjednoczonych. Dziw bierze, że można szefa FBI oskarżać o tak dużą ignorancją. Jego funkcja ma mało wspólnego z polityką zagraniczną, ale jednak wymaga znajomości historii. Jednak to nie jest najważniejsze. Jako szef FBI musi wiedzieć o tlącej się wojnie na Ukrainie i wysyłaniu wojsk amerykańskich do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski. Musi wiedzieć, że Waszyngton zabiega o sojusz Polski w ewentualnej wojnie. Dlatego oskarżanie Polski o taką zbrodnie byłoby skrajną głupotą, a dla polityki amerykańskiej bardzo szkodliwe. Nie dziwi więc natychmiastowa reakcja ambasadora USA w Warszawie, który przeprosił Polaków i przypomniał o ciepłych stosunkach między obu państwami.

Z tego samego powodu argument o wpadnięciu w sidła propagandy antypolskiej również upada. Polityka jeżeli już opiera się na kłamstwie, to w celu pozyskania korzyści, a nie doznaniu strat. Nawet jeżeli Polacy byliby winni, to w obliczu wojny na Ukrainie, James Comey powinien darować sobie wspominanie o winach Polaków. Amerykanie są pragmatykami i potrafią przemilczeć wydarzenia sprzed wielu dekad na rzecz bieżących korzyści.

Wytłumaczenia celowości tej wypowiedzi są trojakie. Być może szef FBI jest kompletnym idiotą, który nie ma pojęcia o bożym świecie, a dyplomacji uczył się szeregach czekistów. Być może posiada osobiste pobudki, które karzą mu nienawidzić Polaków lub jest pod silnym wpływem środowisk żydowskich. Albo jego wypowiedź miała coś powiedzieć zarówno nam jak i Waszyngtonowi.

Otóż miała sprawdzić jaka będzie reakcja Polaków. Które siły zareagują oburzeniem, jaki będzie odruch społeczny. Dzięki temu mogli stwierdzić, kto jest sojusznikiem USA, a kto niemieckim. Dotychczas reakcja władz polskich na tego typu oszczerstwa była kompromitująca. Albo sprawę przemilczano, albo chwalono twórców „Pokłosia” czy „Idy”. Teraz zareagowano, jak na standardy rządów PO, niezwykle szybko i energicznie. Może to wynikać z dwóch powodów. Zbliżające się wybory zawsze sprawiają, że politycy mówią „ludzkim głosem” i takie oburzenie przysparza im poparcia. Po drugie, szef FBI stanął przeciw sojuszowi polsko-amerykańskiemu w zbliżającej się wojnie, co jest nie na rękę polskiej władzy. James Comey mógł swoją gorszącą wypowiedzią celowo zmniejszyć poparcie Polaków dla wojennej polityki amerykańskiej. Tym samym pokazując, że są w Waszyngtonie frakcje, które nie chcą dopuścić do eskalacji wojny.

Zwolennicy teorii powstania Judeopolonii mogą zaprzeczyć tym tezom. Stwierdzić, że słowa szefa FBI miały jedynie skompromitować Polskę i tworzyć grunt pod przejęcie władzy Żydów w Warszawie. Będą mieli swoje racje. Oskarżenie o zbrodnię poszło w świat, z kolei sprostowanie ambasady USA już nie musi odbić się takim echem. Poza tym nie muszą mieć wpływu na stabilność sojuszu polsko-amerykańskiego. Obecne władze w Warszawie od lat pozwalają obrzucać się błotem z każdej strony, byle tylko uzyskać z tego osobiste korzyści.

Wypowiedź Comey’a mogła być więc pokazaniem antywojennej strony amerykańskiej lub/i upokorzeniem Polaków. Tym razem poprzez odebranie nam jedynego już oręża, czyli wyższości moralnej. Oczywiście teoria Judeopolonii i sił antywojennych może się całkowicie kleić. Po cóż bowiem byłby Żydom nadwiślański kraj zniszczony przez wojnę?

Lowcypolitykow.pl
Data:
Kategoria: Polska

Przemyslaw_Krupa

PrzemyslawKrupa - https://www.mpolska24.pl/blog/przemyslawkrupa

Interes Polski i Polaków musi być dla polityka najważniejszy.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.