Wojciech Olejniczak jak donosi PAP, „tuż po przyjęciu rekomendacji przez stołecznych działaczy SLD, zapowiedział, że będzie aktywnie wspierał poczynania SLD na rzecz kontynuacji dobrze rozpoczętej przed trzema laty pracy w Warszawie.
"To dzięki SLD Warszawa jest bardziej socjalna, bardziej przyjazna ludziom i przed nami jeszcze dużo do zrobienia. (...) Dostrzegamy potrzeby ludzi, dostrzegamy ich oczekiwania i chcemy na te oczekiwania pozytywnie odpowiedzieć" - podkreślał europoseł”.
Według PAP Olejniczak przekonywał, że: „Warszawa może być nowoczesnym ośrodkiem, gdzie będzie wiele nowych miejsc pracy. "I to jest wizja Warszawy w zjednoczonej Europie, to wynoszę również z tych doświadczeń, które na co dzień towarzyszą mi w związku z pracą w Parlamencie Europejskim".
Na konferencji prasowej po konwencji Sojuszu europoseł Olejniczak pytany przez dziennikarzy, czy to fair wobec wyborców, że chce zamienić mandat europosła na fotel prezydenta Warszawy, argumentował, że rolą polityka jest "podejmować nowe wyzwania".
Natomiast odpytywany przez dziennikarkę Radia RMF fm w porannej audycji czy łamie obietnice złożone wyborcom, bo w trakcie kampanii do europarlamentu twierdził, że zamierza całą kadencję pracować dla dobra Polski w Brukseli mętnie twierdził, że są nowe wyzwania i nowe potrzeby, a on jest otwarty na nowe propozycje.
Wygląda na to, że skacze z kwiatka na kwiatek oby tylko było o nim głośno tak jak po sesji zdjęciowej z gołym torsem. Szkoda, że ten dobrze zapowiadający się polityk jako minister rolnictwa w Rządzie Leszka Millera teraz nie spełnia pokładanych w nim nadziei, bo SLD za swoich rządów jako przewodniczący tej partii zdołował ale to trzeba mu zapisać na plus, bo Ci ludzie już dawno powinni odejść z polityki.
Rodzi się tylko pytanie:
Czy stolicy potrzebny jest kolejny prezydent karierowicz? W dodatku ma to być trampolina do Pałacu i urzędu Prezydenta RP?
Wajcha