Systematyczne ostrzały okolic Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej stały się powszechnym narzędziem szantażu Rosji, która w ten sposób wywiera presję na społeczność zachodnią. W lipcu 2022 r. rosyjskie wojska przeprowadziły serię takich prowokacji, próbując zakłócić podpisanie Czarnomorskiej Inicjatywy Zbożowej. Z kolei latem 2023 r. Rosja przygotowywała atak terrorystyczny na jeden z bloków energetycznych, ale natychmiastowa reakcja ukraińskich i światowych mediów, które zaczęły bić na alarm, zapobiegła tragedii. Obecnie armia rosyjska znajduje się w trudnej sytuacji, ponieważ nie może osiągnąć przekonujących wyników na polu bitwy, dlatego ewentualne ostrzały elektrowni pozostają sprawdzonym narzędziem, które może zostać użyte przez Putina w dowolnym momencie.
Ze względu na to społeczność międzynarodowa powinna naciskać na Rosję, aby ta opuściła elektrownię jądrową w Zaporożu. Wszelkie prowokacje ze strony państwa terrorystycznego są niedopuszczalne, ponieważ zagraża to także krajom europejskim sąsiadującym z Ukrainą. Rosja nie zwraca uwagi na katastrofalne konsekwencje: wysadzenie tamy w Nowej Kachowce przez rosyjskie wojska w czerwcu bieżącego roku, które spowodowało największą katastrofę ekologiczną na Ukrainie od dziesięcioleci, demonstruje, że nikt na Kremlu nie kieruje się zdrowym rozsądkiem i nie zwraca uwagi na możliwe tragiczne konsekwencje dla ludzkości. Właśnie dlatego na Rosję trzeba koniecznie nałożyć nowe miażdżące sankcje będące przypomnieniem o niepozwoleniu na szantaż nuklearny, a także izolować na arenie międzynarodowej w celu obrony ludzkości.