Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

PZPN kontra Reprezentacja Polski

Już za 2 lata będziemy gospodarzami Mistrzostw Europy. Pod względem organizacyjnym to ogromne wyzwanie, którego ciężar (na szczęście) biorą na swoje barki głownie polski rząd i UEFA. Zadaniem PZPN jest przede wszystkim stworzenie optymalnych warunków Reprezentacji, aby piłkarze wypadli jak najlepiej na najważniejszym turnieju ich życia.

Już za 2 lata będziemy gospodarzami Mistrzostw Europy. Pod względem organizacyjnym to ogromne wyzwanie, którego ciężar (na szczęście) biorą na swoje barki głownie polski rząd i UEFA. Zadaniem PZPN jest przede wszystkim stworzenie optymalnych warunków Reprezentacji, aby piłkarze wypadli jak najlepiej na najważniejszym turnieju ich życia.

logo

Wzorem może być federacja koreańska, która przed MŚ 2002 postarała się o trenera z najwyższej półki- Guusa Hiddinka. Pozwoliła mu dobrać sobie współpracowników. Nie oszczędzano tez na przygotowaniach- krajowi zawodnicy, na życzenie selekcjonera, mieli kilka wielotygodniowych zgrupowań, po których byli zgrani jak drużyna klubowa. Słowem- zrobiono wszystko, aby odnieść sukces. Nawet aż za dużo, zapewniając sobie przychylność sędziów (to akurat jedyna dziedzina, w której jesteśmy absolutną światową czołówką…). Efektem było sensacyjne czwarte miejsce na Mistrzostwach Świata, euforia kibiców i pomniki dla Hiddinka. Podobnie postąpiła Portugalia, przed Euro 2004 zatrudniając Luisa Felipe Scolariego i zostając "tylko" wicemistrzem Europy.

To jednak przykłady z wielkiego świata. U nas sytuacja ma się zgoła inaczej. Jeszcze przed wyborem selekcjonera wiadomo było, ze zostanie nim przedstawiciel "polskiej myśli szkoleniowej", która od lat święci sukcesy w ligach zagranicznych i z naszymi klubami w pucharach, a zwłaszcza Lidze Mistrzów... Jak zwykle, koronnym argumentem jest to, ze niedawno "kraje demokracji ludowej waliły jak w kaczy kuper" w drużyny zgniłego Zachodu.

Tymczasowym selekcjonerem został Stefan Majewski- świetny trener, tylko nigdy nie miał wyników. Ale za to z Grzegorzem Lato i Antonim Piechniczkiem są dobrymi przyjaciółmi. Coraz więcej wskazywało na to, ze przy jego nazwisku zniknie przymiotnik "tymczasowy". Dopiero wściekłość kibiców wymusiła zmiany. Na osłodę Doktorowi pozostało 250 000 zł, jakie podobno zarobił w okresie pracy z kadrą.

Dla uspokojenia nastrojów społecznych PZPN w swojej łaskawości zdecydował się postawić na Franciszka Smudę, cieszącego się ogromnym poparciem kibiców. Problem w tym, ze jego bezkompromisowość i niezależność była bardzo nie w smak PZPNowskim dygnitarzom, od kilkudziesięciu lat stosujących system BMW (bierny, mierny, ale wierny). Nacięli się raz- na Leo Beenhakkerze i teraz musieli cos wymyślić, żeby móc spać spokojnie, bez obaw, ze ktoś ośmieli się ich skrytykować. Narzucili więc Franzowi kontrakt kneblujący mu usta, pod groźbą kar finansowych. Żeby było śmieszniej, również zarząd PZPN może się wypowiadać o selekcjonerze wyłącznie pozytywnie. "Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes(trener) naszego klubu, niech żyje nam!!!"- duch Barei wiecznie żywy.

Ostatnie dni pokazały, ze myliłby się ten, kto oczekiwałby od polskiej piłki odrobiny logiki i normalności. Na całym świecie normą jest, że trener (a zwłaszcza selekcjoner) dobiera sobie takich współpracowników, jakich chce. Aby mieć do nich pełne zaufanie i komfort pracy. Dla PZPNu ważniejsze jednak było pokazanie Smudzie miejsca w szeregu. Otóż wymarzył on sobie Tomasza Wałdocha i Marka Koźminskiego. Byłych wielokrotnych, świetnych reprezentantów, kt& oacute;rzy przez wiele sezonów grali w Niemczech i Włoszech, będąc ważnymi postaciami swoich drużyn. Wałdoch pracował do teraz jako trener młodzieży w Schalke, studiuje na słynnej akademii trenerskiej w Kolonii. Koźminski odnosi sukcesy biznesowe, a kiedy był właścicielem Górnika Zabrze, klub osiągał dużo lepsze wyniki, niż teraz.

Wałdoch pomagał selekcjonerowi już podczas listopadowych meczów towarzyskich, rezygnując z pracy w Schalke. Związek zostawił go jednak na lodzie, nie chcąc dojść z nim do porozumienia, oferując aż 2500 euro miesięcznie- podejrzewam, że w Niemczech podobnie zarabiają kasjerki na stadionach… Wybrano Jacka Zielińskiego- równie dobrego obrońcę, profesora polskiej ligi, który jednak przez całą karierę nie zagrał w zagranicznym klubie. Kiszenie się we własnym sosie trwa więc w najlepsze… A na dodatek ostatnio przez rok był bezrobotny, co nienajlepiej świadczy o jego klasie trenerskiej.

Marek Koźmiński miał wizję swojej pracy jako dyrektor reprezentacji, wzorując się na Olivierze Bierhoffie. Niestety, wygadał się, że chciałby przejąć część kompetencji Grzegorza Laty, a co gorsza- Andrzeja Placzyńskiego. W tym momencie był już spalony. Związek zdecydował się więc na Jana Furtoka, który do tej pory prezesował GKSowi Katowice w… nowej II i I lidze. Swoich obowiązków, jak sam przyznał, jeszcze nie zna, gdyż skontaktowano się z nim w ostatniej chwili. Ale za to jest rodowitym Ślązakiem- ziomkiem Antoniego Piechniczka i Rudolfa Bugdoła…

W ten właśnie sposób PZPN wybiera ludzi bezpośrednio odpowiedzialnych za przygotowania drużyny, od postawy której będą zależały emocje milionów Polaków podczas najważniejszego sportowego wydarzenia w naszej historii. Patetycznie? Być może, ale chyba niewiele osób w PZPNie ma tego świadomość, bo dalej traktują polską piłkę jak prywatny folwark, nic sobie nie robiąc z olbrzymiej krytyki.

Przed nami jeszcze wiele zgrupowań reprezentacji. Jak będą wyglądały? Czy dalej piłkarze będą musieli latać do RPA, żeby rozgrywać mecze na łące, albo do Tajlandii przez 7 stref czasowych? Turystycznie to bez wątpienia piękne miejsca... Leo Beenhakker mówił niedawno, że na zgrupowaniach piłkarzom bardzo przeszkadzały grupy głośno się zachowujących, podchmielonych działaczy. To nie pozwalało mu wykonywać w spokoju swojej pracy. Pozostaje nam tylko liczyć, że Franciszek Smuda będzie się musiał zajmować wyłącznie sportowymi problemami…

S.O.S. dla Polskiej Piłki

Baner

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.