Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kilka refleksji po wizycie w Rumunii

Dzisiaj przejechaliśmy z Sigishoary do Bukaresztu, zwiedzając po drodze zamek Pelesz w Sinai.

Kilka refleksji po wizycie w Rumunii
To prawosławna wielka niedziela, w Polsce wszyscy spędzają ten czas rodzinnie, w (dominująco) prawosławnej Rumunii widzieliśmy sporo rodzin, które wyskoczyły z odległego o 100 km Bukaresztu do Sinai. Zamek piękny, bajkowy, wokół wianuszek gór. Przy zamku 30-stopniowy upał, a góry przykryte pierzynką śniegu. Ale z Pelesz najbardziej zapamiętam co innego. W kawiarni na zakręcie pod zamkiem zmówiliśmy kawałek tortu Pelesz. No po prostu kulinarny orgazm. Wszyscy się z tym zgodzili. Bukiet smaków dobrany perfekcyjnie, można powiedzieć że w sam raz dla rodziny cesarskiej, bo na przeciwko widać posąg, chyba Gustawa I, stoi nadęty jak ostatni przed-pierwszo-wojenny balon. Zatem jak ktokolwiek, kiedykolwiek będzie w zamku Pelesz w Sinai musi spróbować tego tortu.

Z Pelesz jest jeden problem. Rumunia jest piękna, ale jeszcze zupełnie nieodkryta przez turystów. Ale w Pelesz widzieiliśmy Japońaki będzie tczyków, ubrani po szyje, Japonki oczyeiście w wielkich kapeluszach i okularach ala Zośka Loren, żeby broń boże się nie opalić. Kirei desu ne, sugoi, i serie wyładowań z aparatów. No jak Japońce już są w Pelesz, to i Chińczycy będą niedługo, i nie da się przejść, tłum.

Rumunia przypomniała mi jak wyglądała Polska 10-15 lat temu. Podobnie jak w Polsce, widać przedsiębiorczość. Stragany i prywatna inicjatyw kwitnie. Wszędzie furmanki i konie, widocznie rolnicy jeszcze nie dorwali się do dotacji na Fergussony. W porównaniu z Polską dróg w budowie jest bardzo mało, dopiero teraz widać jakiego kopa inwestycyjnego dostała polska gospodarka w minionych kilku latach i jak teraz będzie zapaść. W Rumunii te wszystkie inwestycje są jeszcze przed nimi. W szczególnie droga numer 18, między Maramuresz i Bukowiną.

Inne podobieństwa do Polski to masakryczny stan przejazdów kolejowych i śmieszne pociągi. Widzieliśmy ich bardzo mało, są krótkie (po 3-4 wagony) a każdy wagon w innym kolorze. Widać związki zawodowe na kolei są wszędzie mocne i wszędzie blokują zmiany.

W sumie wyjazd bardzo udany, jedzenie dobre lub bardzo dobre, ceny przystępne, każdy region inny i ma swoje perełki. Polecam agroturystykę, ze świetnym jedzeniem i miłymi gospodarzami. Wszędzie mało ludzi, poza Pelesz i pałacem Sami Wiecie Kogo (rumuńskiego), więc zwiedza się super, najwięcej turystów jest z Polski. Koniecznie trzeba spróbować tort z zamku w Pelesz i płaski sernik w Mediasz. Z ciekawości ciorba de burta (białe flaki) niezłe, ale wymiękają przy polskich flakach. Unikać restauracji dla Niemców, gdzie jako specjalność podają golonki.

W Rumunii pociąga mnie taki dawny polski spontan, który teraz jest niszczony przez zalewający nas brukselski kisiel i lewackie media. Podobało mi się też, że poza Bukaresztem w Rumunii nie widziałem makdonaldów, które u nas skutecznie mordują lokalne restauracje i niszczą polską kulturę kulinarną, zastępując ją amerykańskim chłamem. Z innych rzeczy których możemy się uczyć od Rumunów, to wiele kanałów gdzie jest ich kultura, oraz to, że na większości kanałów są filmy w oryginale z napisami po rumuńsku. Tak powinno być w Polsce, to dzieci uczyłyby się języków.

Data:
Kategoria: Świat

Krzysztof Rybiński

Economy of the XXI century - https://www.mpolska24.pl/blog/economy-of-the-xxi-century

Professor Krzysztof Rybinski holds MA in computer sciences, and Ph.D. in economics. He has an extensive professional background. He worked as software engineer in Tokyo, director of the Soros Foundation programs in CEE, a consultant to the World Bank. He was chief economist and managing director at commercial banks. In 2004, he was appointed the Deputy Governor of the National Bank of Poland by the President of Poland and performed this function for four years until 2008. He was in charge of research, foreign exchange reserves management, payment systems, cash circulation management, monetary statistics and international relations. Under his supervision National Bank of Poland changed its investment strategy which resulted in additional one billion dollars profit for Poland. In 2004-2005, he was member of the EU Economic and Financial Committee, and in 2007-2008 a member of the Polish Financial Services Authority. In 2007-2008 he served as a World Bank alternate governor for Poland. He was also member of the supervisory boards of several financial sector companies (2008-2009) and Partner in Ernst & Young Poland (2008-2010). Since 2010, he has been Professor and President of Vistula University in Warsaw, which offers education to students from more than 30 countries. In 2012 he launched the investment fund called EUROGEDDON, its investment strategy assumes deepening financial crisis in the Eurozone. The fund launch was covered by Financial Times and CNN International.

Krzysztof Rybinski was economic advisor to several Polish governments. In the last few years he was a coauthor of country higher education strategy, e-government strategy and intellectual capital strategy.

Krzysztof Rybinski is author of numerous refereed papers in economics and (co) author of several books. In March 2012 ranking he was ranked the fourth best Polish economist by number of scientific citations. In October 2012 he received the business award of most respected Polish economist. He has also contributed hundreds of articles on economics and financial markets to Polish newspapers. He published in The Wall Street Journal, Financial Times and The Economist. He was the first senior central banker in the world to have started a popular and often quoted by media economic blog www.rybinski.eu already in 2006.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.