Zasadniczym konfliktem pomiędzy rozmaitymi przedstawicielami myśli liberalnej jest spór o propagowany ustrój polityczny państwa. O ile w gospodarce różnice zdań są zasadniczo kosmetyczne, a właściwie polegają one na nieznacznych różnicach w pojmowaniu zakresu minimalnej ingerencji państwa w gospodarkę. Spora część konserwatywnych liberałów popiera koncepcje monarchii absolutnej, w najlepszym wypadku monarchii konstytucyjnej ograniczonej poprzez opisanie granic prawnych działania władcy w Konstytucji. W ostatnich latach jednak sukcesy zaczynają odnosić politycy, których można określić jako demokratycznych libertarian. Jako przykłady podam jednostki takie jak Ron Paul, który z postulatami demokratyczno-liberalnymi wywołał duże zamieszanie w amerykańskiej Partii Republikańskiej w trakcie ostatnich prawyborów oraz Nigel Farage, brytyjski polityk, którego Partia Niepodległości w Wielkiej Brytanii przyciąga co wybory elektorat rzędu 20%.
W XXI wieku nie licząc wyjątków istnieją trzy dominujące warianty ustrojów państwowych. Pierwszą grupą są szeroko rozumiane państwa autorytarne. Do tej grupy należą zarówno państwa z kręgu kultury latynoamerykańskiej, azjatyckiej jak też i byłe republiki sowieckie. Do drugiej grupy należy przypisać większość demokracji przedstawicielskich funkcjonujących obecnie na kuli ziemskiej. Trzecią najmniej liczną grupą będą państwa oparte na zasadach demokracji semibezpośredniej takie jak Szwajcaria czy Liechtenstein. Granica między grupą drugą a trzecią jest bardzo płynna wiele państw w ostatnich latach przyjmuje stopniowo elementy demokracji bezpośredniej do swoich ustrojów, zaś liczne państwa składowe federacji jak np. Kalifornia tworzą formy ustrojowe zbliżone do Szwajcarii.
Niezrozumiałe jest popieranie przez liberała systemu autorytarnego. Większość istniejących obecnie i w przeszłości systemów autorytarnych w istotny sposób ograniczała wolność jednostki nie tylko w aspekcie politycznym ale też osobistym i gospodarczym. Reforma gospodarcza Peru z czasów Fujimoriego tzw. „Fujishock” połączona z obaleniem demokracji poza wprowadzeniem paru instytucji gospodarki rynkowej wygenerowała znaczną ilość ograniczających rynek regulacji prawnej i rozrostu biurokracji. W tych warunkach szybko gospodarka została sparaliżowana przez korupcje. W warunkach latynoamerykańskich, gdzie wojsko nie podlega kontroli państwowej dochodzi często do starć o władze pomiędzy wojskiem i politykami. W tych warunkach przy niskim poziomie edukacji społecznej jest niezbędne uzyskanie poparcia ludności z użyciem populistycznych haseł. Relacje pomiędzy gospodarką a niedemokratycznym ustrojem są mityzowane za sprawą dorabianej Chinom łatki państwa wolnorynkowego. Jest to oczywiście nieprawda. Tezie o wolnym rynku w Chinach przeczy brak możliwości nabywania ziemi w tym kraju. Rozwój gospodarki chińskiej wynika bardziej z pragmatyzmu chińskich przywódców państwowych i charakterystycznych dla znacznej liczby państw regionu niskich kosztów pracy.
Europejskie Demokracje Przedstawicielskie borykają się aktualnie z podwójnym kryzysem. Pierwszy z nich polega na zaniku demokracji poprzez wszechwładność struktur Unii Europejskiej. Sytuacja w której przeciętny obywatel Unii nie wie jak wygląda tryb wyborów organów mogących wydawać wobec niego władcze decyzje ważniejsze od stanowionych przez jego własne państwo sprawia, że władza traci na transparentności będącej elementarnym warunkiem zaistnienia demokracji. Drugi kryzys to oczywiście trwający od 2008 roku kryzys finansowy.
Jedni obarczają winą za kryzys „kapitalizm” nie zbyt
precyzując na czym on polega i właściwie w jaki sposób wywołał on kryzys. Skrajnie
odmienne stanowisko wybiela banki oraz wielkie korporacje obwiniając za kryzys
tylko państwa nie pilnujące swoich wydatków. Problem jednak leży w ustrojowych
założeniach demokracji przedstawicielskiej, która naturalnie dąży do
gospodarczych związków wielkich korporacji z rządami państw. W efekcie wielkie
banki zamiast upaść były cudownie wskrzeszane przez rządy państw UE czy też
Stany Zjednoczone. Zaburzony w ten sposób naturalny cykl ekonomiczny został
rozregulowany i koniunktura nie zamiast od kryzysu ewoluować w erę rozkwitu
gospodarczego ciągle trwa w recesji. Zatem nie można powiedzieć by demokracja
przedstawicielska była najlepszym dla polityki gospodarczej rozwiązaniem.
Demokracja Bezpośrednia może eliminować korporacjonizm.
Są dwie tezy przemawiające za tą tezą wprost. Przede wszystkim kontrola
społeczna władzy wykonawczej utrudnia nieoficjalny lobbing i ustawianie
przetargów na inwestycje publiczne. Polityk wie, że nie wystarczy mu
powstrzymywać się tylko przed wyborami ale nie istnieje dla niego żaden czas, w
którym całkowicie bezpiecznie mógłby podejmować niekorzystne dla państwa
decyzje. Po drugie kontrola społeczna naraża rząd na sankcje unieważnienia jego
decyzji w referendum jeżeli przesłanki jej podjęcia będą dla wyborcy wątpliwe. Ryzyko
wiąże się ze stopniem edukacji ekonomicznej i politycznej społeczeństwa. Jednak
przykład Szwajcarii i Kalifornii wykazał, że istnieje zależność pomiędzy
stopniem świadomości politycznej a możliwościami politycznymi społeczeństwa. System powinien być zabezpieczony za pomocą karty praw obywatelskich typowych dla pojęć Republiki jak też i Demokracji Liberalnej.
Podsumowując liberałowie powinni dążyć do jednoczesnego zabezpieczenia za pomocą Konstytucji praw obywatelskich takich jak wolność i własność jak też i do zwiększenia wpływu społecznego na władzę za pomocą instytucji takich jak recall czy referendum na żądanie obywateli. Słuszna droga ku udoskonaleniu ustroju nie leży w ograniczaniu a rozwijaniu demokracji świadczą o tym różnice w ilości rozmaitych grup interesów i stopniu korupcji pomiędzy państwami EFTA a Unią Europejską czy południowoamerykańskimi juntami.
Jak spostrzegłem spostżerzenia a nie spostrzeżenia , to trudno jest mi zabrać się za przeczytanie tekstu, który niewątpliwie jest fajny :)
jakoś musiałem bloga nazwać to jest nazwa robocza