Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Co z tą Brazylią?

Od blisko dwóch tygodni Brazylią wstrząsają protesty społeczne. Jak to się stało, że dynamicznie rozwijające się państwo stanęło na krawędzi załamania?

Brazylia jest państwem, które przeważającej części świata kojarzy się bardzo pozytywnie. Wystarczy tylko wymienić dolinę Amazonki, uprawy kawy, karnawał w Rio i tamtejszy Pomnik Chrystusa Odkupiciela, Copacabanę, piękne kobiety oraz bajecznie uzdolnionych piłkarzy. Wydawać by się mogło, że nie można znaleźć lepszego miejsca dla organizacji dwóch największych imprez sportowych globu. Już za rok Brazylia ugości najlepszych piłkarzy świata, a w 2016 roku, we wspomnianym Rio odbędą się Letnie Igrzyska Olimpijskie. Wielką wartością dodaną Brazylii są także wskaźniki gospodarcze. Brazylia świetnie się rozwija i należy do grupy państw określanych BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), które według niektórych ekspertów staną się wkrótce liderami światowej gospodarki.

Lecz dwa tygodnie temu nastąpił wstrząs. Zaczęło się od zwykłego protestu przeciwko podwyżkom cen biletów komunikacji miejskiej. Jednak była to kropla, która przelała czarę goryczy. Okazało się, że idylliczny wizerunek brazylijskiego społeczeństwa, które dało światu wzór zabawy karnawałowej jest tylko i wyłącznie maską. Maską, za którą skrywają się ogromne problemy społeczne.

Okazuje się, że Brazylijczycy cierpią z powodu kiepskiego stanu oświaty oraz służby zdrowia. Czują się opuszczeni przez polityków, którzy dbają wyłącznie o swoje interesy. Nie jest tajemnicą, iż brazylijska polityka jest przeżarta korupcją. Od szczebli regionalnych, aż po same szczyty władz. Ta zachłanność powoduje, iż wycinane są bezcenne lasy deszczowe, Amazonka jest zanieczyszczana toksycznymi odpadami, a amazońscy Indianie są zmuszani do opuszczania swojego dziedzictwa, co powoduje wyniszczenie tamtejszych kultur.

Władze nie radzą sobie też z przestępczością. Głównym powodem jest oczywiście korupcja. Tajemnicą poliszynela są związki polityków z grupami przestępczymi. Tego typu układ fantastycznie pokazał w swoim filmie "Elitarni: Ostatnie Starcie" brazylijski reżyser José Padilha. Obraz ten został wyemitowany w Brazylii w 2010 roku, pobijając oglądalnością ówcześnie wyświetlanego w kinach "Avatara" Jamesa Camerona. Twórcy filmu mówią wprost: politycy oraz urzędnicy, w tym policja, tkwią w korupcyjnym układzie z przestępcami. I nawet jeśli uda się zlikwidować tego typu układ, to wkrótce w jego miejsce pojawi się następny, ponieważ na tym oparty jest obecny brazylijski system.

Mieszkańcy Kraju Kawy zastanawiają się też co przyniesie im organizacja dwóch dużych, a zatem drogich, imprez sportowych w najbliższych latach. Rząd inwestuje publiczne pieniądze w budowę obiektów sportowych, podczas gdy pilne potrzeby społeczne nie są zaspokajane. Jeśli my Polacy, będący w relatywnie niezłej sytuacji, zastanawiamy się dziś nad sensownością organizacji zeszłorocznego EURO, to co dopiero Brazylijczycy, którzy dziś próbują walczyć o poprawę własnego bytu. 

Za parę lat znów będziemy zapewne świadkami rozbiórek stadionów, podobnie jak w Portugalii po EURO 2004 czy w RPA po Mistrzostwach Świata 2010. Jak nietrudno zgadnąć tamte imprezy niewiele dobrego dały zwykłym obywatelom. Podobnie będzie w Brazylii, która zostanie tym razem wydrenowana z finansów podwójnie. Rachunek zapłaci oczywiście brazylijski podatnik. Natomiast politycy najpewniej się wzbogacą. Dzięki łapówkom i układom zawiązanym wokół organizacji obydwu imprez. A to może być już dla Brazylijczyków zbyt wiele.

Więcej komentarzy autora bloga na Facebooku.
Data:
Kategoria: Świat

Lukas

Lukas Blog - https://www.mpolska24.pl/blog/lukas-blog

Blog przedstawiciela pokolenia urodzonego po Okrągłym Stole. Krytyk społeczno-polityczny, czasami do bólu prześmiewczy. Sympatyk nowych inicjatyw rozwijających się w Polsce. Prywatnie "zbzikowany" na punkcie muzyki, literatury i piłki nożnej.

Komentarze 2 skomentuj »
Mariusz Gierej 11 lat temu
+1

Witam Lukas :) Właśie nie miałem ostatnio czasu się przyjrzeć tej Brazylii więc z przyjemnością rzucam okiem :)

Andrzej Wiśniewski 11 lat temu

Oglądałem ten film. Niestety Brazylia to dla mnie skorumpowany kraj (od 2010 roku tak myślę).

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.