Pan Prezydent Duda dobrał sobie sztab ludzi składający się z jednej
strony z niedoświadczonych osób, ale o nadmiernych ambicjach i
wygórowanym mniemaniu, z drugiej strony nieudacznych, odwiecznych
tytanów demokracji, którzy sami nigdy niczego w życiu nie osiągnęli, choć
swe kariery rozpoczynali jeszcze w PZPR.
To dlatego od samego początku pan Prezydent wygląda na popychadło jak Kopacz na lotnisku:
Już na samym starcie pozwolono na to, aby inaugurację prezydentury
przygotowali ludzie PO, co spowodowało, iż w uroczystości nie wziął
udziału żaden liczący się polityk światowy. Mało tego, na palcach można
policzyć depesze gratulacyjne. Naszego Prezydenta potraktowano jak
neptka.
Pisałem o tym tu: nathanel.neon24.pl/post/124717,smutna-zastanawiajaca-inauguracja-prezydentury
Drugim niezwykle ważnym elementem kariery każdego polityka
rozpoczynającego kadencję jako głowa państwa jest jego pierwsza wizyta. O jej randze świadczy jego ranga i ranga głowy państwa, w którym
odbywa się pierwsze spotkanie. W zależności od opcji politycznej
najwyższej rangi spotkaniu nadaje rozmowa z Prezydentem USA lub Rosji.
Do przyjęcia byłaby ewentualnie wizyta w Berlinie, Londynie lub Paryżu.
Równie dobrze widziana byłaby wizyta jak najwyższego przedstawiciela
tych państw w Pałacu Prezydenta Polski.
Ja wiem, że Estonia to miły kraj, ale na Boga, czy to jest poziom
najważniejszej wizyty, jaką składa Prezydent Rzeczypospolitej? Jeśli to
była wizyta z najwyższej półki, to na czym nasz Prezydent skończy? w
Burkina Faso?
Przecież były dwa miesiące na przygotowanie zarówno inauguracji
prezydentury jak też pierwszej wizyty. Czy naprawdę przedstawicieli PiSu
nie wpuszczają za wyższe progi? Nikt poważny nie chce z nimi rozmawiać?
Wszyscy uważają, że szkoda "fotygi"? A trzeba było uszanować przyjaciela
Polski Orbana, to choć do Budapesztu można było śmignąć. A tak -
bryndza.
No i teraz pełna kompromitacja ze strony przyjaciela naszych majdaniarzy - Poroszenki.
W niedzielę podczas powrotu z Tallinna Prezydent Duda zapowiedział, że
podczas kolejnej wizyty w Berlinie będzie chciał dyskutować o zmianie
formatu rozmów w sprawie Ukrainy. Tym bardziej, że - jak mówił -
prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas rozmowy telefonicznej
powiedział mu, że "oczekuje wsparcia ze strony Polski".
Słyszałem, że pan Duda zna języki obce, ale chyba nie zna ukraińskiego
albo nie zatrudnił był tłumacza, bo chyba nie zrozumiał, co Poroszenko
miał na myśli i zamiast skonsultować szanse swej propozycji zarówno z Poroszenką jak też z Merkel i Hollandem swój niedowarzony pomysł ogłosił.
I tu jest potwierdzenie, że wokół Prezydenta jest grono nieuków, bo
przecież nie ogłasza się nigdy planów, których realizacja nie ma szans.
Takie głupoty można opowiadać polskim wyborcom, gdy trwa kampania
wyborcza, ale nie można tak czynić w sprawie wojny domowej i to u
sąsiada.
Nie można powtarzać starych błędów. Swego czasu Kancelaria Prezydenta
Kaczyńskiego winna (tak, moim zdaniem jest winna) nie dopuścić do
rozpoczęcia nieprzygotowanej, niesprawdzonej wizyty w Katyniu
10.IV.2010. Kto wówczas pełnił odpowiedzialne funkcje w Kancelarii?
Szczawie. Podobnie teraz Kancelaria Prezydenta powinna nie dopuścić do
ogłaszania propozycji, której nie skonsultowano z zainteresowanymi.
Skutek?
Prezydent Poroszenko dobrotliwie pouczył Prezydenta Dudę:
"Mamy format miński i format normandzki; w ich ramach możemy
dyskutować o wszystkim - wyjaśnił prezydent Ukrainy. - Podstawą jest dla
nas format normandzki - powtórzył. Tak określa się rozmowy prowadzone
od lata 2014 roku w gronie czterech państw: Niemiec, Francji, Rosji i
Ukrainy. Prezydent Ukrainy podkreślił, że nie istnieje alternatywa wobec
porozumienia z Mińska i realizacji uzgodnionych tam punktów. - Jesteśmy
przekonani, że proces miński jest instrumentem absolutnie uniwersalnym."
Ukraina poradzi sobie bez Polski...
Czyli delikatnie i innymi słowami Poroszenko zaśpiewał refren znanej piosenki Marka Grechuty:
"Nie dokazuj, miły nie dokazuj,
Przecież nie jest z ciebie znowu taki cud,
Nie od razu, miły nie od razu,
Nie od razu stopisz serca mego lód!"
Co faktycznie jest wstrząsające to to, że winą należy obarczać nie tylko współpracowników pana Prezydenta Dudy, ale chyba także też wina jest
zasługą Jarosława Kaczyńskiego, który albo sam nie rozumie, co się stało (a nie sądzę, że pierwsze kroki Duda stawia bez jego wiedzy i akceptacji,
gdyż kompromituje także PiS), albo nie potrafi prowadzić polityki
międzynarodowej, czego już dawał dowody, albo zrobił to złośliwie po tylko, by pokazać że podopieczny jego brata to jednak polityczne raczkujące
niemowlę.
W każdym razie wszyscy oni dali szansę równie nieudacznemu Schetynie do
ironii w komentarzu do wyczynu prezydenta Dudy. Schetyna powiedział:
"Uważam, że w sytuacjach takich jak wczorajsza i dzisiejsza jest sygnał, że trzeba rozmawiać i czuć odpowiedzialność za słowa. To jest bardzo ważne w polityce zagranicznej. Trzeba wiedzieć, jak się tym posłużyć" – mówił Grzegorz Schetyna,
komentując sytuację wywołaną przez słowa prezydenta Dudy o udziale
Polski w rozmowach na temat pokoju na Ukrainie.
Schetyna nie zostawił na Prezydencie nawet jednej suchej nitki kontynuując:
"Była deklaracja prezydenta Dudy, bardzo jasna odpowiedź Petra
Poroszenki, że format normandzki wystarczy i nie ma potrzeby
rozszerzania go. Prezydent Polski powinien prowadzić politykę we
współpracy z rządem w sposób maksymalnie skuteczny - stwierdził. Jego
zdaniem lepiej przygotować wspólny scenariusz tego, jak ma wyglądać
kolejny etap pomocy Ukrainie. Zróbmy to wspólnie, prowadźmy go
cierpliwie, konsekwentnie. Mamy wpływ na rzeczywistość większy niż
dotychczas. Polityka zagraniczna jest w bardzo dobrym stanie, więc nie
powinniśmy jej psuć" – mówił Schetyna.
Tak się kończy, gdy prowadzenie auta ferrari powierza się komuś, kto do
tej pory jeździł jedynie na trzykołowym rowerku wychodząc z założenia,
że na czterech kółkach jest łatwiej niż na trzech.
Teraz Prezydenta czeka wycieczka za Ocean. Wycieczka - bo, gdyby to była
wizyta, już dzisiaj ze względów propagandowych mówiło by się o serii
spotkań z okazji wizyty w NYC. Każdy poważny polityk korzysta z okazji,
że można tam spotkać wielu znaczących polityków i dlatego spotkania
trzeba nagrać wcześniej, gdyż amatorów spotkań z ważniakami jest więcej.
A przypadkowo można się spotkać tylko z odźwiernym przy wejściu do budynku ONZ i tak pewnie nasz Prezydent skończy.
Oderwani od życia są także niektórzy naukowcy - specjaliści od polityki. Komentując pomysł Dudy, aby odsunąć Moskwę od rozmów o Ukrainie dr hab. Andrzej Szeptycki, adiunkt Zakładu Integracji Europejskiej, powiedział: "Duda może sobie pozwolić na to, by nie rozmawiać z Putinem".
Otóż ja też mogę sobie pozwolić na to, aby nie rozmawiać z Putinem. Problem polega jednak na tym, że ważniejsze jest to, z kim Putin chce rozmawiać i czy na tej liście jest pan Duda, w co wątpię.
Trzeba też, aby być obiektywnym, powiedzieć dobre słowo o tym, co Prezydent zrobił dobrze, choć - jak myślę - wymyślił to nie pan Duda ani jego sztab a super intrygant polityczny J. Kaczyński. Mam tu na myśli referendum bis. Wprawdzie PO-wcy amunicję na siebie dostarczyli sami, ale ważne jest, kto trzyma palec na spuście. Wyznaczenie terminu referendum w tym samym terminie co wybory to majstersztyk.
Teraz, cokolwiek zrobi PO, będzie źle. Zablokują referendum? Proszę bardzo. W końcówce kampanii będzie mowa tylko o tym. Dopuszczą do referendum? No to frekwencja pewnie będzie na tyle wysoka, że jego wyniki będą ważne i nie po myśli platfonsów.
A gdyby siedzieli cicho a nawet poparli dopisanie pytań do referendum wrześniowego, byłoby tak, jak pisałem tutaj: nathanel.neon24.pl/post/124828,wychodzi-szydlo-z-worka. Sytuacja byłaby zupełnie odwrotna. To PO mogłoby oskarżać PiS o pogrzebanie nadziei Polaków też do samego końca kampanii wyborczej.
Tak więc wspólnymi siłami PO i PiS znowu zorganizowano otumanionym wyborcom kolejny POPiS.
Może to właśnie o to chodzi, aby nie odróżnić dnia od nocy.
PS. Czy ja dożyję czasu że mnie Polaka będzie reprezentował ktoś taki, że
to o spotkanie właśnie z nim będą zabiegali politycy reszty świata?
Dla tych co wstali wcześnie rano, aby przeczytać co napisałem..... Kawusia
Smacznego