Walka o wodę, czyli jak Sulęcin mierzy się z wyzwaniem cywilizacyjnym
Do skażenia wody w Sulęcinie doszło wczoraj - poinformował Sanepid. Najpierw sytuacja wydawała się być mało niepokojąca, a informacja o tym, iż wodę można spożywać jedynie po przegotowaniu nie wzbudziła większej obawy. Szybko okazało się, że woda wogóle nie nadaje się do spożycia. Burmistrz Sulęcina, Dariusz Ejchart z urzędnikami powołali sztab kryzysowy i rozpoczęli walkę logistyczną o dostarczenie wody mieszkańcom.
Działania podjęte przez spółkę miejską, w celu przywrócenia jakości wody okazały się niewystarczające - chlorowanie i płukanie wodociągu nie przyniosło pożądanego rezultatu, a ustalenie punktu skażenia przesunęło się w czasie. Dopiero pod koniec dnia okazało się, iż woda nie nadaje się w ogóle do spożycia i trzeba natychmiast uruchomić działania pomocnicze. Burmistrz Sulęcina, Dariusz Ejchart z urzędnikami powołali sztab kryzysowy i rozpoczęli walkę logistyczną o dostarczenie wody mieszkańcom.
W pierwszej kolejności postanowiono sprowadzić beczkowozy, które rozdysponowano na terenie miasta i gminy, aby zapewnić mieszkańcom dostęp do wody zdatnej do picia. Zadbano również o osoby niepełnosprawne i starsze, które same nie są w stanie skorzystać z beczkowozu. W tym celu postanowiono zorganizować dystrybucję wody butelkowanej, której ilości w mieście, w wyniku sytuacji kryzysowej bardzo szybko zaczęły spadać. Mamy nadzieję, że dystrybucja wody będzie odbywać się w sposób harmonijny i wszyscy zainteresowani będą mogli z niej skorzystać - obiecuje burmistrz Dariusz Ejchart. Będziemy monitorować sytuację, która na chwilę obecną wydaje się być opanowana.
Następne informacje w niedzielę rano.